Jesteś tutaj: Strona główna » Jak wybrać dobry trening szybkiego czytania

Poradnik: '5 rzeczy, o których musisz wiedzieć, by dobrze wybrać trening szybkiego czytania'



Ten poradnik pomoże Ci wybrać dobry trening szybkiego czytania dla siebie lub swoich bliskich. - Dużo czytania...? :-)
Bez tej wiedzy na nieefektywny trening możesz poświęcić dużo więcej czasu – więc, chyba, warto... . :-)

Poza tym - gwarantuję - w Internecie nie znajdziesz rzetelniejszych i pełniejszych wskazówek na ten temat!




Większość szybko czytających osób podejmowała naukę technik czytania kilkakrotnie: na początku, zwykle, z pomocą materiałów z Internetu, książek i programów komputerowych.
Ta droga, zaraz po starcie, sprawdza się prawie u wszystkich. Pojawiają się pewne postępy, co zachęca do dalszych ćwiczeń.

Później, gdy dalszy, oczekiwany postęp nie następuje, przerywają ćwiczenia. Uzasadnienia, zwykle, są dwojakiego rodzaju.
Pierwsze: Brakuje mi wytrwałości/czasu. Często, rzeczywiście tak jest, chociaż spotkałem już osobę, która przerwała ćwiczenia z programem komputerowym po 4 miesiącach i obwiniała się o brak wytrwałości!
Drugie to: Szybkie czytanie nie działa - czasem podawane w mniej lub bardziej humorystyczno – ironicznych formach.

Najwytrwalsi lub/i najbardziej potrzebujący próbują dalej: na różnych kursach i treningach. Satysfakcjonujące cele osiąga, stosunkowo, niewielu.
Dlaczego tylko niewielu? - Dlaczego, skoro wiele osób udowadnia, że można szybko czytać i to z dużo większym poziomem rozumienia i zapamiętywania niż w czytaniu tradycyjnym?
Oto podstawowe, ogólne przyczyny:
  • Szybkie czytanie nie jest umiejętnością łatwą do opanowania. Wbrew powszechnym, nie tylko w Internecie, zapewnieniom nie da się tego skutecznie opanować w kilka czy kilkanaście dni. Jednak, nie jest też trudniejsze od np. prowadzenia samochodu w ruchu miejskim... :-)
  • Drugim, nie mniejszym problemem jest brak rzetelnej wiedzy o szybkim czytaniu oraz nadmierny optymizm nowych adeptów, rozbudzony reklamą i zapewnieniami autorów różnych kursów.
    Stąd, zwykle, gdy po początkowych sukcesach przychodzą trudności, to następuje rezygnacja z ćwiczeń.
Dlatego, przed wyborem kursu, warto dużo wiedzieć o tym, co może pomóc, a co przeszkodzi nam w osiągnięciu celu.


Podstawowe warunki powodzenia to:
  1. Wcześniej, odpowiednio rozeznaj własne możliwości.
  2. Wybierz dobrą metodykę (sposób osiągnięcia celu) opanowywania umiejętności szybkiego czytania.
  3. Zapewnij sobie pomoc dobrego trenera, który pomoże pokonać bariery pojawiające się w czasie nauki.
  4. Nie daj się nabrać na 'gadżety' i 'bajery', które nie są wstanie zastąpić prawdziwych umiejętności.
  5. Pamiętaj, że potrzebujesz wytrwałości, by opanować i ugruntować te umiejętności.

Ad. 1.: Rozeznanie własnych możliwości

Rozważając trening warto ocenić:

1. Umiejętność czytania płynnego i ze zrozumieniem – przynajmniej w warunkach koncentracji na czytanej treści. Wbrew pozorom, nie jest to dzisiaj kryterium bezprzedmiotowe... .

2. Poziom sprawności poznawczej, czyli sprawności percepcji, pamięci, uwagi, myślenia, rozumianych w szerokim zakresie (funkcji poznawczych, wykonawczych i globalnych).

Przed wyborem treningu o sprawności warto wiedzieć, że:

W przypadku dzieci, ze względów rozwojowych, trudno oczekiwać wysokiej sprawności poznawczej.
Oczywiście można przygotować i przeprowadzić trening szybkiego czytania dla dzieci – tylko po co? - Znakomita większość szybko zapomni wypracowane umiejętności. W przyszłości będą musiały uczyć się ich ponownie.
Tak specjalizowany trening ma tu sens, jeśli wprowadzony jest jako element szerszego programu doskonalącego sprawności i umiejętności poznawcze. Najlepiej, jeśli taki program realizowany jest systematycznie (regularne ćwiczenia) przez okres kilku lat. Więcej o tym w poradniku „Jak wybrać dla dzieci dobre zajęcia rozwijające mózg”.

Młodzież od poziomu gimnazjum, zwykle, potrafi stosować poznane techniki na tyle, by przynajmniej utrzymać ich znajomość. Zwykle też, osoby będące co najmniej dobrymi uczniami w szkole mają sprawność poznawczą na poziomie wystarczającym dla dobrego opanowania tych umiejętności.
Słabszym, zdecydowanie bardziej przydaje się trening sprawności i umiejętności poznawczych. Dopiero później trening szybkiego czytania.

Starsza młodzież – w tym wieku często pojawia się konieczność czytania dużej ilości materiałów, więc mniejsze są obawy zapomnienia przyswojonych umiejętności. Sprawność poznawcza pozwala zwykle na skuteczne opanowanie umiejętności szybkiego czytania. Warto jednak pamiętać o opcji wcześniejszego treningu sprawnościowego.

Od wieku 20 – 25 lat zaczynają pojawiać się zauważalne problemy z „rozstawaniem się” z dotychczasowymi nawykami w czytaniu. Ich siła jest na tyle duża, że widoczny staje się wzrost ilości treningu niezbędny do uzyskania tych samych efektów, co u młodszych osób.

Od wieku powyżej 30 lat warto przed treningiem czytania poćwiczyć w treningach sprawności i umiejętności poznawczych.
Generalnie, sprawdza się zasada: im więcej treningu sprawnościowego, tym łatwiej w treningu czytania.

Uwaga: powyższe sugestie trzeba uwzględniać w odniesieniu do konkretnej osoby z jej predyspozycjami, możliwościami i potrzebami. Różnice indywidualne bywają tu wręcz zaskakujące.



Ad. 2.: Wybór dobrej metodyki

Trudno oczekiwać, że znajdziemy idealną metodykę z potwierdzoną naukowo efektywnością, gwarantującą błyskawiczne opanowanie szybkiego czytania – nie ma takiej i jeszcze długo nie będzie.

Jak wykluczyć złe rozwiązania? Nie jest to łatwe dla osoby nie obeznanej z problematyką szybkiego czytania. Jednak, dla potrzeb doboru dobrego treningu, warto pamiętać przynajmniej o poniższych, (zaznaczonych tłustym drukiem) kluczowych kwestiach:

Najważniejsza sprawa:
  • czytanie jest funkcją (sprawnością, umiejętnością) umysłu realizowaną za pomocą mózgu i wzroku, a...
  • funkcja ta najwszechstronniej i w najszerszym zakresie jest aktywowana podczas czytania tekstów drukowanych na papierze.

Dlatego, po pierwsze: czy trening jest konieczny?
Tak – nie ma innej możliwości. Nie wystarczy przyswoić sobie informacje o tym, jak szybko czytać i trochę poćwiczyć.
Trzeba porządnie wyćwiczyć umysł, rozwinąć sprawność mózgu oraz, w pewnym stopniu, wzroku i przystosować je (wyspecjalizować, wprawić) do szybkiego czytania. Wówczas umiejętności są trwałe i sprawdzają się we wszystkich tekstach i sytuacjach.
Z kryterium wyćwiczenia mózgu wynika szereg konieczności przedstawionych niżej.


Po drugie: w jakich warunkach ćwiczyć – ekran czy papier?
Trening będzie najskuteczniejszy, jeśli przeprowadzisz go
w uwarunkowaniach maksymalnie zbliżonych do warunków czytania tekstów drukowanych na papierze.
Stąd, ogólnie, najlepiej sprawdza się trening prowadzony z użyciem materiałów i tekstów drukowanych na papierze.

Dlaczego używam słowa „ogólnie”? - Zakładam, że zależy Ci na wykształceniu umiejętności czytania wszystkiego i w każdych warunkach, a nie na wykształceniu specyficznych zdolności/umiejętności związanych z czytaniem, użytecznych tylko w niektórych sytuacjach.
Poza tym, łatwiej przejść od umiejętności szerokich/ogólnych do umiejętności szczegółowych, np. odczytywania z ekranu komputera. Dużo trudniej – odwrotnie.

Przykładem specyficznych umiejętności związanych z czytaniem jest sposób sprawdzania prac przez niektórych nauczycieli (zwłaszcza akademickich). To forma jednej z zaawansowanych technik czytania: czytający przeciąga szybko palcami wzdłuż pionowych krawędzi kartki i wyłapuje wszystkie błędy w tekście. Metoda, wyćwiczona, działa świetnie. Jednak wielu zwolenników tej metody nie stosuje jej do czytania innych materiałów – nie potrafią.


Ćwiczenia pomocnicze w treningu
Potencjalny uczestnik treningu może też, zwykle, ocenić zawartość w kursie ćwiczeń pomocniczych (typu: choinki, stożki, szablony, teksty grupowane, tablice Szulca etc., etc.) oraz różnego rodzaju ćwiczeń w czytaniu.
Wartość ćwiczeń pomocniczych jest bardzo ograniczona – przydatne są głównie do pokazania pewnych nowych elementów w czytaniu, mają skłaniać do samoobserwacji czy kształtować niektóre, nie najważniejsze, dyspozycje mentalne przydatne w szybkim czytaniu. Samego szybkiego czytania nie nauczą.
Poza tym powinny być odpowiednio dobrane (rodzaj i zakres) do etapu treningu oraz potrzeb ćwiczącego – ale tego nie może już ocenić niefachowiec.
W nadmiarze są niepotrzebne, nieodpowiednio dobrane – opóźniają postępy.

Ogólna wskazówka: ćwiczeń pomocniczych nie powinno być zbyt dużo w stosunku do czytań.
To częsty błąd zwłaszcza w programach komputerowych „służących” do nauki szybkiego czytania oraz rozwiązaniach do automatycznego „uczenia” szybkiego czytania („wirtualny trener”) na płytkach
i w serwisach internetowych.

Nie dziwię się: takimi ćwiczeniami łatwo wypełnić kurs i uczynić go atrakcyjnym wizualnie.
W takiej wersji, łatwo też zrealizować to od strony techniczno-merytorycznej – w odróżnieniu od odpowiednio przeprowadzonych czytań (zwłaszcza wykorzystujących druk na papierze).




Ad. 3.: Pomoc dobrego trenera

Znaczenie pomocy dobrego trenera przedstawiłem w poradniku „Jak wybrać dobre zajęcia rozwijające mózg”. Szybkie czytanie to jedna z najtrudniejszych do opanowania umiejętności poznawczych, więc dobre wsparcie ma tu jeszcze większe znaczenie - myślę tu, oczywiście, o merytorycznej pomocy.

W sferze pozamerytorycznej: dobrze, gdy trener dba o utrzymanie poziomu motywacji, podkręca i utrzymuje poziom pozytywnych, akceptujących przekaz, emocji w grupie. W ten sposób można wyraźnie podnieść efektywność pracy ćwiczących.
Źle, jeśli „trener” używa emocji w ćwiczącej grupie do manipulacji lub do neuromarketingu - co jest proste w szybkim czytaniu – chociażby, ze względu na naturalny tu, początkowy przyrost efektów.


Kiedy pomoc trenera jest niezbędna? Z mojego doświadczenia wynika, że praktycznie na co dzień. Moje zaangażowanie w trening uczestników jest największe właśnie w treningach szybkiego czytania.

Okazuje się, że mnóstwo wątpliwości i problemów wiąże się już z początkowymi, łatwymi sprawami, jak np. z prawidłowym wykonaniem prostych (wydawałoby się) ćwiczeń pomocniczych. Wiele zabiegów wymaga też korygowanie najróżniejszych błędów i zaniedbań w treningu oraz rozwiązywanie specyficznych (dla danej osoby) problemów z treningiem. Każdy, przecież, jest inny i u każdego ten trening przebiega inaczej.

Jednak prawdziwym wyzwaniem jest skuteczna pomoc przy pokonywaniu barier pojawiających się na kolejnych etapach treningu (dla większości osób: 3 do 5 istotnych barier).
Pierwsza, znacząca bariera wiąże się z podniesieniem tempa czytania powyżej szybkości uzyskiwanej z prostego zastosowania zasad szybkiego czytania. Ten początkowy wzrost tempa czytania kształtuje się na poziomie 1,5 do 3 -krotności początkowego tempa czytania. Stosunkowo łatwo go osiągnąć. Trudniej jest iść dalej.

Szybki wzrost tempa czytania jest charakterystyczny w pierwszym okresie treningu. To rezultat wprowadzenia do czytania kilku prostych (w sumie: powszechnie znanych) zasad.
Efekt pojawia się prawie zawsze – niezależnie od tego, w jaki sposób ćwiczymy. Można go również uzyskać wykonując np. jedynie ćwiczenia pomocnicze (nawet wykonując je źle) i czytając w małym fleshowym okienku na ekranie komputera.
Z tym właśnie wiążą się efekty wzrostu szybkości czytania uzyskiwane przy pomocy różnego rodzaju nieprofesjonalnych programów i treningu przy użyciu rozwiązań z fleszowych okienek w serwisach internetowych.



Ad. 4.: 'Gadżety' i 'bajery' w treningu.

Gadżety, to wszelkie niepotrzebne, a czasem szkodliwe, techniczne dodatki do treningu.
Warto wiedzieć, co ma szansę wpłynąć pozytywnie na efektywność naszego czytania, a co jest tylko gadżetem wpływającym pozytywnie, co najwyżej (i tylko czasowo), na naszą motywację.

Z technicznych akcesoriów, do treningu czytania potrzebne są:
  1. Teksty do czytania i, w pewnym zakresie, wydruki z odpowiednio dobranymi ćwiczeniami pomocniczymi.
  2. Bardzo pomocne są też: odpowiednio dobrany wskaźnik i stoper.
  3. Niekiedy, przydatny bywa metronom.
    Dwa ostatnie urządzenia udostępniane są najczęściej w formie prostych programów komputerowych lub aplikacji flash (rodzaj gier odbywających się, zwykle, w okienku na ekranie komputera).
Wszystko ponad to, co niezbędne, to gadżety.
Ich korzystny wpływ ogranicza się do walorów motywacyjnych.
Jednak, wart uwagi jest ich niekorzystny wpływ na bliskie i długofalowe efekty treningu!

Przykładowo, łatwo uzyskać za pomocą programów komputerowych lub aplikacji flash wrażenie szybkiego opanowania konkretnej, ćwiczonej umiejętności. Dotyczy to zarówno efektów uzyskiwanych w ćwiczeniach pomocniczych, jak i w czytaniach na ekranie.
Najprościej można to sprawdzić, wykonując np. dowolne ćwiczenie pomocnicze na ekranie i następnie identyczne ćwiczenie na wydrukowanej karcie.
Tak wyćwiczone umiejętności nie funkcjonują należycie w warunkach codziennego czytania poza treningiem. W efekcie adept szybko rezygnuje z szybkiego czytania.

Gorzej, gdy posługiwanie się pozornie pożytecznym rozwiązaniem, okazuje się później przyczyną niepotrzebnych trudności.
Zwykle bowiem, wykształca nowe nawyki, z którymi trzeba walczyć, gdy okazują się szkodliwe.
W konsekwencji zamiast zysków mamy dodatkową pracę, stratę czasu i wątpliwości odnoszące się do własnych możliwości opanowania szybkiego czytania.

Z mojego doświadczenia wynika, że prawdziwym utrapieniem są osoby, które poza zalecanymi przeze mnie metodami używają własnych dodatków (programów komputerowych, technik wziętych różnych źródeł w Internecie, czy innych gadżetów).
Niemal zawsze, gdy postęp ćwiczącego jest nieadekwatny do etapu treningu i jego wkładu pracy okazuje się, że uczestnik zajęć stosował dodatkowe „własne” gadżety.


„Bajerami” nazywam wszelkie mity, tajemnice, koloryzowane opowiastki, marketingowe dykteryjki i mistyfikacje, obietnice korzyści bez wysiłku, pracy i starań oraz zwykłe konfabulacje dotyczące szybkiego czytania.
Przykłady:
  • historie i historyjki typu „prosto z życia”,
  • zaszczepianie mitów, np.:
    - "można łatwo opanować czytanie z prędkością 1000 s.n.m.",
    - "są 'cudowne ćwiczenia' dające postęp od razu",
    - "wystarczy kilkanaście godzin ćwiczeń i już szybko czytasz",
  • tezy "obalania mitów", które przekazują nieprawdziwe twierdzenia,
  • teorie "fotograficznego czytania", "aktywowania podświadomości", "pamięci podświadomej" czy "skanowania tekstu" proponowane początkującym (chociaż niektóre z tego typu pojęć kryją techniki zaawansowane, efektywnie funkcjonujące dopiero po dłuższym treningu),
  • wszelkie "kody", "sekrety", "magie", "odkrycia",
  • to co "błyskawiczne", "natychmiastowe", "nieświadome", "bezwysiłkowe", "laserowe",
  • różne multi-, turbo-, mega-, foto-,
  • nauka szybkiego czytania poprzez gry, oglądanie video czy słuchanie mp3 itp. :-))

Wielokrotnie uczestniczyłem w kursach i „treningach” wykorzystujących bajery lub na nich opartych (m.in. w trzydniowym kusie fotograficznego czytania + grubo ponad miesiąc ćwiczeń własnych), ale z żalem (i pewnym zawstydzeniem) muszę przyznać, że tymi metodami należę do tzw. „niewyuczalnych” studentów. :-(
Jednak, na pewno, działa na mnie warstwa motywacyjna tego typu przekazu – w końcu miałem nadzieję, że skorzystam... ;-)

Prosta zasada: by nauczyć się czytać, trzeba przede wszystkim
(w odpowiedni sposób!) czytać!

Wybierając kurs/trening trzeba wiedzieć o bajerach i gadżetach,
by wchodzić w to świadomie – jeśli, oczywiście, nam to odpowiada.



Ad. 5.: Wytrwałość w treningu

Gdy chcemy szybko i z pełnym zrozumieniem czytać, to z oczywistej prawdy, że czytanie jest funkcją umysłu, wynika konieczność przeprowadzenia pracy niezbędnej dla udoskonalenia tej funkcji.
Musi potrwać, zanim nowe umiejętności opanujemy i ugruntujemy tak, by funkcjonowały na poziomie nieświadomej kompetencji.
Tylko wówczas będą one dla nas naprawdę użyteczne i trwałe.
Co oznacza określenie „nieświadoma kompetencja” wyjaśniam tutaj»

Dodatkowo, na straży dotychczasowego sposobu czytania zawsze stoją nasze nawyki. To mocny przeciwnik!
Przyjmuje się, że prawdziwe pożegnanie ze starym, niepotrzebnym nawykiem następuje po ok. 3 tygodniach wdrażania nowego nawyku.

Tak więc wartościowy, dobrze prowadzony trening szybkiego czytania musi potrwać kilka tygodni.
Pierwsze efekty uzyskuje się szybko. Jednak, jeśli mają być one trwałe, ćwiczenia trzeba kontynuować.

Z naszych doświadczeń wynika, że racjonalny, minimalny poziom umiejętności (relacja uzyskanego efektu do nakładu pracy) większość osób z grup predestynowanych do treningu (patrz wyżej) uzyskuje po 5 tygodniach.
Pełny trening powinien trwać przeciętnie 7 – 10 tygodni. Oczywiście przy założeniu, że jest prowadzony właściwie i systematycznie.

Tak długo?! - Czy oznacza to tylko „pot, krew i łzy”? - Na pewno nie - nie może tu być mozołu i cierpienia!
Niezbędnym warunkiem sukcesu jest praca w relaksie i dobrym nastroju. Tego też uczy dobry trening. :-)
Poza tym, trening, to tylko systematyczne ćwiczenia – jak poranne bieganie dla zdrowia.
Gdy wejdzie w nawyk, też staje się przyjemnością. :-)



Na koniec jeszcze kilka uwag...

Wybierając trening warto:
  • Przejrzeć opinie innych osób o wybranych zajęciach – ale bierzemy je pod uwagę, wyłącznie po uważnej ich selekcji!
    Wiele opinii pisanych jest teraz przez fachowców od marketingu. Oczywiście, trudno jest napisać kilkadziesiąt treściwych opinii w różnym stylu, stąd, często stosuje się różne zabiegi, np. uwiarygadnianie kilku „opinii” za pomocą zdjęć ich „autorów” ;-) czy szerokiego zestawu danych osobowych.
  • Pytać, co konkretnie w kursie jest nowym i lepszym rozwiązaniem w stosunku do sprawdzonych rozwiązań oraz w jakim zakresie zostało przetestowane – oczywiście, jeśli nie chcesz dostać bajerów albo być obiektem eksperymentów.
Planując trening warto uwzględnić w swoim rozkładzie zajęć, że:
  • Niekorzystnie jest oddzielać trening od codziennego życia, tzn. opanowywane umiejętności należy systematycznie wprowadzać do codziennego czytania. Kiedy, jak i w jakim zakresie – doradzi trener. Trening i codzienne czytanie (dla nauki, pracy, rozrywki) powinny wspierać efekty, a nie je osłabiać.
  • Ważna jest regularność w ćwiczeniach: lepiej zrobić mniej, a codziennie, niż więcej i rzadziej.


Czy, wobec powyższego, warto podejmować ten wysiłek?
Odpowiedź musisz sformułować samodzielnie.
Ja mogę jedynie dostarczyć pełnych informacji, które przesuną środek ciężkości wyboru z emocjonalnego na racjonalny.
Każdy jest inny; mamy różne potrzeby, uwarunkowania, cele, pragnienia i możliwości. Dlatego odpowiedź, mimo, że ostatecznie podjęta na tak lub nie, jest u każdego nieco inna.
Ważne, by była świadoma, Twoja własna (nie zmanipulowana neuromarketingowo) i korzystna dla Ciebie.

Życzę Ci zawsze dobrych wyborów. :-)



SOCRATES Anna Pietraszek
Regulamin
Polityka plików cookies
1997 – 2022 Treningi sprawności i umiejętności poznawczych
Polityka prywatności RODO
© 2007 All Rights Reserved superumysl.pl
Wyłączenie odpowiedzialności Dane kontaktowe

Polityka plików cookies

Strona stosuje pliki cookies w celu realizacji usług zgodnie z Polityką plików cookies. Czytaj więcej
x