Treningi
E-treningi
Po treningach
Platforma e-treningowa
Rozrywka
- Zabawy umysłowe
- Z lekcji
- Z zeszytów
- Dowcipy
- Anegdoty
- Złote myśli
- Wiersze
Jestem zdumiona tym, ile zapamiętuję
Emilia
Powiedzmy otwarcie: nie bardzo wierzyłam w takie metody skojarzeniowo - wyobrażeniowe w pracy pamięciowej. Ile razy czytałam ich opisy, wydawały mi się po prostu... głupie. :/
Jednak od początku kursu jestem grzeczną uczennicą i od początku dobrze się bawię (no, chyba że się pojawia to koszmarne ćwiczenie z ciągiem liczb, bleee...).
Ale nie tylko się bawię. Od pierwszego łańcuszka mam wrażenie, że to jednak ma sens! Jakoś po prostu WŁASNE skojarzenia i wyobrażenia nie są już takie głupie. :-)
Przy tekście o kwaggach byłam zdumiona, ile zapamiętuję informacji, ale zaczęło mi się też wydawać, że gdzieś tam podświadomie uruchamiałam wyobraźnię i do tej pory. Teraz mogę tę "moc" rozwijać świadomie - super!
Na 100% uświadomiłam to sobie przy metodzie słówek zastępczych w językach obcych. Wiem, wiem, mieliśmy nie szukać znaczeń. Ale ja nie szukałam! Po prostu przy słowie "la falda" pojawia się przed moimi oczyma spódnica z FALBANĄ, nieproszona zupełnie, wyłania się z czasów nauki hiszpańskiego! Kiedy czytam słowo "nest", WIDZĘ, gdzie zobaczyłam je po raz pierwszy: to była gra komputerowa, w której były jakieś ptaszki, drzewka i na nich gniazdka - dokładnie pamiętam, jak wyglądało to GNIAZDO z gry!
Jestem dziko zaskoczona, bo widzę, że mózg sam przetwarza słowa na obrazy.
Cały czas się zastanawiałam, co z takimi abstrakcyjnymi koszmarkami i obcojęzycznymi terminami, które musieliśmy wkuwać tonami w czasie naszej szkolnej (i nie tylko) edukacji. No i proszę, widzę, że i do tego się zbliżamy (zestaw VI), a to przecież wszystko dopiero podstawy, dopiero pierwszy moduł kursu!
Dziękuję już teraz za wszelkie odkrycia, Krzysztofie. :)
Jeszcze jeden wielki komplement: te ćwiczenia są zrobione w taki sposób, że niejako automatycznie zachęcają do stosowania ich w praktyce. :-)
Jednak od początku kursu jestem grzeczną uczennicą i od początku dobrze się bawię (no, chyba że się pojawia to koszmarne ćwiczenie z ciągiem liczb, bleee...).
Ale nie tylko się bawię. Od pierwszego łańcuszka mam wrażenie, że to jednak ma sens! Jakoś po prostu WŁASNE skojarzenia i wyobrażenia nie są już takie głupie. :-)
Przy tekście o kwaggach byłam zdumiona, ile zapamiętuję informacji, ale zaczęło mi się też wydawać, że gdzieś tam podświadomie uruchamiałam wyobraźnię i do tej pory. Teraz mogę tę "moc" rozwijać świadomie - super!
Na 100% uświadomiłam to sobie przy metodzie słówek zastępczych w językach obcych. Wiem, wiem, mieliśmy nie szukać znaczeń. Ale ja nie szukałam! Po prostu przy słowie "la falda" pojawia się przed moimi oczyma spódnica z FALBANĄ, nieproszona zupełnie, wyłania się z czasów nauki hiszpańskiego! Kiedy czytam słowo "nest", WIDZĘ, gdzie zobaczyłam je po raz pierwszy: to była gra komputerowa, w której były jakieś ptaszki, drzewka i na nich gniazdka - dokładnie pamiętam, jak wyglądało to GNIAZDO z gry!
Jestem dziko zaskoczona, bo widzę, że mózg sam przetwarza słowa na obrazy.
Cały czas się zastanawiałam, co z takimi abstrakcyjnymi koszmarkami i obcojęzycznymi terminami, które musieliśmy wkuwać tonami w czasie naszej szkolnej (i nie tylko) edukacji. No i proszę, widzę, że i do tego się zbliżamy (zestaw VI), a to przecież wszystko dopiero podstawy, dopiero pierwszy moduł kursu!
Dziękuję już teraz za wszelkie odkrycia, Krzysztofie. :)
Jeszcze jeden wielki komplement: te ćwiczenia są zrobione w taki sposób, że niejako automatycznie zachęcają do stosowania ich w praktyce. :-)
Emilia